W dniach 4-11 lipca uczestniczyliśmy w rekolekcjach RRN w Małym Cichym. Animatorzy i gospodarze (a częściowo i... koronawirus) zapewnili nam komfortowe warunki z wyśmieniteym jedzeniem. Młodzież zdobywała szczyty, reszta wybierała spokojniejsze wędrówki lub spacery. Wszystko spisane zostało przez naszą koleżankę Basię: zarówno wrażenia z samego Małego Cichego, jak i z pobytu w naszej małej wspólnocie. Zachęcamy do lektury.

Małe Ciche - rekolekcje 9.07.2020r

Epidemią rekolekcji dziś zalane

dzieci, młodzież i dorośli

wysławiają imię Pana

wcześnie od samego rana.

 

W czasie Mszy i katechezy

wszyscy modlą się jak należy.

Rafał, Julka, Ania, Marysia

na rekolekcjach są nie od dzisiaj,

z radością modlą się i śpiewają

pod niebiosa Boga wychwalają.

 

Księży mamy znakomitych

wiele kazań wiarą sytych.

Animatorzy biegają i sprawdzają

czy wszyscy wszystko mają.

 

Grupy dzielenia powodzenie mają

wszyscy chętnie się zbierają.

o Jezusie i Maryi

o cierpieniu, miłości

i o przebaczeniu rozważają.

 

A gdy wieczór już zapadnie

Adoracji przyjdzie pora

wszyscy w ciszy i skupieniu

pójdą do Kościoła.

 

W uwielbieniu i modlitwie

Będą sławić imię Pana

I Maryję Matkę Jego.

 

Gdy już wrócą na kwaterę

Z radością w serduszkach

Wszyscy zasną w swoich łóżkach.

Małe Ciche też uśpione.

 

Czworo ludzi nie śpi jeszcze

to Marysia z Adamem

trasy górskie oglądają. 

Pani Basia z mężem Andrzejem

Dumają nad jutrzejszym „Menem”.

 

O poranku znów wstaniemy

Medytację odbędziemy. 

Obfite śniadanko zjemy

I do Kużnic pojedziemy.

 

Do kaplicy Brata Alberta

się wdrapiemy

i tam chwilę odpoczniemy.

 

Po Mszy Św., Konferencji

I dzieleniu w grupach,

duchem wzmocnieni

kanapkami pokrzepieni

w Tatry pomaszerujemy.

 

Ksiądz Kazimierz z Elą i Adasiem

Pomaszerowali nad Reglami lasem.

Ksiądz Andrzej z Marysią,

grupą dorosłych i młodzieży

śmiało na Giewont bieży.

 

Pozostali spacerkiem do Kuznic wracali

a po drodze przyrodę i widoki podziwiali.

Zosia z Basią razem się wspierały

Małgosia z Anią przodem wędrowały

A na dole razem lodami się zajadały.

 

Przy spóźnionym obiedzie

wszyscy się spotkali

i wrażenia swe opowiadali.

 

Muriel ze zdziwieniem oświadczyła

że chyba pierwsza Giewont zdobyła,

Marysia z odpadniętą podeszwą

całą drogę walczyła.

Rafał swoją radość skrywał

i dumę Babci swojej podziwiał.

 

Dni tak pięknych wiele było

Ale w końcu się skończyło.

Małe Ciche z epidemią pozostało

a „towarzystwo” się rozjechało.

 

Podziękowań było wiele

Upominków i radości moc.

W naszych sercach i głowach

Pozostała miłość Boga

i uwielbienie dla Maryi.

Chwała Panu!...i Organizatorom!

Barbara Brodowska

 

2020.07.09

Małe Ciche

Piękna mała i cicha wioska Podhalańska.

Wzdłuż bystrego potoku

Przy głównej drodze położona.

Zadbany każdy dom i podwórze.

 

Maleńkie ogródki i okna z kwiatami.

Kilka dawnych domów z bali

i zagród z owcami widać z oddali.

Nowe budownictwo strzeliste i bogate

podhalański styl zachowało ale mało.

 

Artyści Wioskę odwiedzali

Mikołajska i Tiszner

urlopy w Cichem spędzali

i swoje talenty prezentowali.

 

W Kościółku się modlili

z miejscową ludnością gaworzyli,

twórczo w spokoju odpoczywali

sił do dalszej pracy nabywali.

 

Gospodarze wioskę przyozdobili

drewnianymi wyrobami

miejscowych Artystów

lecz styl góralski trochę zagubili.

 

W środku wioski na wzgórku

Kościółek drewniany

kamieniem podmurowany.

 

Za ołtarzem postać św. Józefa

z Dzieciątkiem Jezus na ręku

a podhalańską „Gumą” na ramionach.

 

Po bokach dwie płaskorzeźby

w drewnie wykonane

Jana Paweł II - papież Polak

Matka Boska Częstochowska.

 

W nawie głównej Kościoła

Po prawicy w maleńkiej kaplicy

obraz Jezusa Miłosiernego

I krzyż z rowerowej piasty

przez wiernego wykonany.

 

Za kaplicą i bocznymi drzwiami

wisi płaskorzezba wspaniała

przez miejscowego samouka wykonana.

Jezus Miłosierny jest ukoronowany

Jezu jesteś Królem” podpisany.

 

Na piersi ma serce w koronie cierniowej

Symbol władzy-berło lewą ręką podtrzymuj

Znak krzyża prawą wykonuje.

 

Z kościelnego wzgórza widok wspaniały

Szczyty Tatr i Giewont okazały.

Na końcu wioski na drugim wzniesieniu

Kaplica drewniana pięknie kwiatami ubrana.

 

Wokół kilka grobów stoi I ból bliskich koi.

Nie ma płyt marmurowych z krzyżami

mogiły obłożone różnymi kamieniami.

 

Przy głównym deptaku

trzy sklepy ABC się usadowiły

i punkt z pamiątkami do siebie przytulili

 

Dwie Restauracje żywią wyśmienicie

Kawiarnia serwuje lody i picie.

Bystro płynie i szumi radośnie

Filipczański potoczek mały.

 

Wszyscy byliśmy świadkami

dwóch różnych obrzędów górali

Było to młodzieży Bierzmowanie

i pogrzeb góralki lubianej.

 

Przy Bierzmowaniu królowały

Stroje kolorowe z kwiatami

pogrzeb czerń zdominowała.

 

Po mszy żałobnej , trumny odymieniu

I chórach anielskich odśpiewaniu

Gazdzina czarnym karawanem

Ostatni raz przez wieś przejechała

I na górce ze wsią się pożegnała

 

W Małym Cichym ludzie nadzwyczaj radośni

Życzliwi dla wszystkich Gości

Zapraszają wszystkich- przyjeżdżajcie

piękno Podhala podziwiajcie.

Małe Ciche - zaprasza i czeka na Gości.

Barbara Brodowska