Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił». Udali się też pośpiesznie i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. (Łk 2,15-19)
Maryja żyje z oczyma zwróconymi na Chrystusa i skarbi sobie każde Jego słowo: „Zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19; por. 2,51). Wspomnienia o Jezusie, wyryte w Jej duszy, towarzyszyły Jej w każdej okoliczności, sprawiając, że powracała myślą do różnych chwil swego życia obok Syna. To te wspomnienia stanowiły niejako „różaniec”, który Ona sama nieustannie odmawiała w dniach swego ziemskiego życia. (Jan Paweł II, List apost. Rosarium Virginis Mariae, 11)
Maryja przyjmuje słowa, jakie wypowiedzieli do Niej pasterze, tak jak do swego łona przyjęła Boże Słowo. Dokładnie przygląda się tym słowom swoim sercem. Patrzy na nie aż do samego dna. Pilnuje słowa, jakie Bóg do Niej wypowiedział, by nie poszło w zapomnienie pośród innych słów tego gadatliwego świata.
Powinniśmy zachowywać Boże Słowo w sercu, powinniśmy Je porównywać z rzeczywistością, w jakiej się znajdujemy, aż Słowo otworzy się dla nas, a naszą rzeczywistość poznamy na nowo w świetle Słowa, aż w zdumieniu padniemy przed tajemnicą Bożej miłości w naszym życiu. (A. Grün, Boże Narodzenie – świętować Nowy Początek, Kielce 2000, s.88-89)

[Maryja] Rozważała wszystko to, czego nie rozumiała, czego nie mogła pojąć. My zaś to, czego nie rozumiemy, co nas nieraz denerwuje, chcemy często odrzucić, zapomnieć, albo też stale pytamy – i nieraz tracimy wiarę.
Wszystko, czego nie rozumiemy i co nas nieraz tak drażni – jest mądrością Bożą, na razie niepojętą, bo układa się inaczej, niż chcielibyśmy. Dzieje się tak dlatego, że Bóg jest ponad naszą ludzką logiką. Abyśmy umieli pamiętać, nawet to, czego nie rozumiemy.
To, czego nie rozumiemy, jest naprawdę zawsze Panem Bogiem, jest spoza naszego sposobu myślenia. (Ks. J. Twardowski, W świetle Ewangelii, Warszawa 2005, s.190)

Maryja jest pamięcią Kościoła. W Jej życiu było zwiastowanie, ofiarowanie Syna w świątyni i odnalezienie dwunastoletniego Jezusa. Jeśli Ewangelia mówi, że Ona wszystko to rozważała i zachowywała w swoim sercu, to znaczy, że Ona modliła się tymi wydarzeniami. (…) Ona żyła i wydarzeniami radosnymi, i tymi, które wiązały się z męką i zmartwychwstaniem Jej Syna. (…) Każde z tych wydarzeń ma być dla nas czymś żywym. Rozważając je, nawiązujesz kontakt z tymi tajemnicami i one stają się dla ciebie kanałem łaski. (Ks. T. Dajczer, Rozważania o wierze, Warszawa 1992, s.190)

Pytania pomocnicze:

1. Jak reagujesz na niezrozumiałe wydarzenia w twoim życiu?
2. Czy historia twego życia rodzi twoją wdzięczność?

Wersja dla Worda